44. Wilk z Wall Street.

Tytuł: Wilk z Wall Street.
ReżyseriaMartin Scorsese
Scenariusz: Terence Winter.
ObsadaLeonardo DiCaprio, Jonah Hill, Margot Robbie, Mattew McConaughey, Jon Bernthal, Rob Reiner, Kyle Chandler
Rok produkcji: 2013r.
Kraj produkcji: USA.
Czas trwania: 2h 59min.
Gatunek: Biograficzny, Komedia kryminalna.










O treści:
Jeden z największych reżyserów naszych czasów, laureat Oscara Martin Scorsese przedstawia prawdziwą historię jednego z najbardziej kontrowersyjnych bohaterów Wall Street. Jordan Belfort był złotym dzieckiem świata amerykańskich finansów. Szybki i oszałamiający sukces przyniósł mu fortunę, władzę i poczucie bezkarności. Pokusy czaiły się wszędzie, a Belfort lubił im ulegać i robił to w wielkim stylu. Najpiękniejsze kobiety. Najdroższe jachty. Najbardziej wyszukanee narkotyki. Szalona impreza bez cienia poczucia odpowiedzialności. A w ślad za tym nieuniknione błędy i pragnienie jeszcze większego bogactwa. Korupcja, naginanie prawa i malwersacje podatkowe – w tym także Belfort okazał się mistrzem. Zrealizowana z rozmachem i poczuciem humoru, urzekająca blichtrem, a jednak gorzka opowieść o człowieku, który zawsze chciał więcej, a dostał to na co zasłużył.

Moja ocena: 6.5/10
Dawno mnie tutaj nie było z recenzją. Od wakacji nic nie oceniłem! :o. No, ale czas to nadrobić. 
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją filmu, o którym większość słyszała, bo swego czasu było o nim dosyć głośno. Jego premiera odbyła się niemal trzy late temu, długo nie mogłem się zebrać, żeby go obejrzeć. W tym tygodniu, gdy nie poszedłem do szkoły, nadszedł ten dzień.

Film ogólnie mi się w miarę podobał, chociaż ten klimat patologii nie bawił mnie za bardzo. Akcja toczyła się szybko, czasem nawet za szybko. Na początku główny bohater był biedny, rach-ciach - już jest mega bogaty. Mogliby to troszeczkę rozwinąć, no ale cóż. Bohaterowie byli ogólnie barwni, nie do końca moralni i dobrzy, ale na pewno interesujący. Fajny był motyw z ekskluzywnymi imprezami, dobrze to oddawało charakterystykę życia grubych ryb z Wall Street, tak samo jacht. Często mi się nie podobało zachowanie głównego bohatera, np. jak zabrał dziecko i chciał z nim uciec. Wtedy było już bardzo widać, jak stoczył się przez swoje bogactwo. Bardzo rozdrażnił mnie aspekt związany ze sprawą sądową i ogólnie postępowaniem. Moim zdaniem powinno to być bardziej rozbudowane. Mam wrażenie, że zostało to w jakiś sposób pominięte, niedopracowane. 

Podsumowując, polecam obejrzeć Wilka z Wall Street, ale nie jest to według mnie obowiązkowa pozycja na liście filmów do obejrzenia.

Komentarze

  1. Ej, można "być moralnym"? Niby się mówi, że ktoś jest niemoralny, ale z przymiotnikiem "moralny" się nie spotkałem. Postępować "wątpliwie moralnie" już tak. Czujesz to, prawda? Każdy ma jakąś moralność. Trudna sprawa, skonsultuj się z Matulą i mi tu odpisz. No i wpadnij do mnie czasem, tęskno na K&F za solidnymi komentatorami... XD

    No i powiem Ci szczerze, że czytałem już lepsze recenzje w Twoim wykonaniu. Ta jest taka dość lakoniczna, luzacka jakby bez pomysłu.

    Moja bardzo leciwa recka Wilka z Wall Street!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odniosę się do przymiotnika "moralny" - możliwe, że nie spotkałeś się z nim z powodu tego, że w kulturze europejskiej zakorzenione jest to, że jakby "głównym nurtem" postaw jest postawa moralna właśnie, uznawana za coś oczywistego, co powinno być normą, dlatego podkreślane są odstępstwa od tej "normy", czyli niemoralność właśnie.

      Jest lakoniczna, bo i uczucia miałem mieszane. Zrezygnowałem z pisania obszerniej o plusach i minusach tego filmu w moich oczach, bo jakoś wydało mi się to nudne, więc rzuciłem ogólny rys mojego poglądu na temat tego filmu :D

      Usuń

Prześlij komentarz