33. Balladyna.

Tytuł: Balladyna
Autor: Juliusz Słowacki
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania: 2003r.
Liczba stron: 208
Okładka: twarda
Gatunek: dramat

LEKTURA SZKOLNA


















O treści:

     Balladyna i Alina to siostry, mieszkające wraz z matką w ubogiej chacie w lesie. Nimfa, królowa jeziora Gopła, Goplana, zakochana w kochanku Balladyny, Grabcu, przez swą zazdrość miesza się w ludzkie sprawy i gmatwa ich losy. Do chaty sióstr przyjeżdża bogaty książę Kirkor, wiedziony tam przez sługę Goplany, Skierkę. Goplana ma nadzieję, że Kirkor zakocha się w Balladynie, a wtedy Grabiec zostanie tylko dla niej. Jednak jej sługa, Skierka, sprawia, że książę zakochuje się w obu siostrach. Żeby zdobyć męża, dziewczęta współzawodniczą w zbieraniu malin. Ta z sióstr, która pierwsza zbierze pełny dzbanek, ma wziąć Kirkora za męża. Gdy okazuje się, że Alina wygrywa, Balladyna zabija ją nożem. Jedynym świadkiem tej zbrodni jest Grabiec przemieniony przez Goplanę w płaczącą wierzbę. W domu Balladyna tłumaczy nieobecność swej siostry tym, iż Alina uciekła z kochankiem. O zbrodni przypomina Balladynie krwawa plama na czole, niedająca się zmyć, oraz dręczące ją koszmary i wyrzuty sumienia. Ciało Aliny odnajduje pasterz Filon i zakochuje się w martwej dziewczynie. Tuż po ślubie Kirkor wyjeżdża na bitwę pod Gnieznem, by odzyskać tron dla prawowitego króla, Popiela III, który został wygnany ze swego pałacu i mieszka w lesie jako pustelnik. Do zamku mają wkrótce przyjechać weselni goście. Balladyna wstydzi się swej matki, każe ją zamknąć w wieży. Między Balladyną a Fon Kostrynem, rycerzem Kirkora, nawiązuje się romans. Balladyna udaje się do pustelnika, by zlikwidował plamę z jej czoła. Ten jednak potrafi czytać z ludzkich serc – poznaje prawdę o zbrodni. Scenę obserwuje Kostryn, zna sekret kochanki. Wspólnie zabijają (choć to Balladyna zadaje śmiertelny cios) posłańca od księcia, rycerza Gralona, który przywiózł skrzynię dla Balladyny, prezent od męża – ta śmierć nie była konieczna, ale w ten sposób kochankowie stają się wspólnikami w zbrodni, a o to chodziło Kostrynowi. Odbywa się uczta w zamku, na której jest obecny m.in. Grabiec w przebraniu dzwonkowego króla, które sprawiła mu Goplana, oraz sługi nimfy: Skierka i Chochlik. Balladyna wypiera się swojej matki i każe wygnać ją z pałacu. Na dźwięk melodii granej przez Chochlika i tajemniczego śpiewu opowiadającego historię jej zbrodni, Balladyna popada w obłęd. Słyszy głosy z zaświatów, ukazuje jej się duch Aliny, odpędza go, aż wreszcie mdleje. W nocy Balladyna zabija śpiącego Grabca. Razem z kochankiem zabierają mu koronę Popielów – symbol prawowitej władzy królewskiej, którą Grabiec dostał od Goplany – po czym wyruszają ze swoją armią do Gniezna, by objąć władzę.W bitwie Fon Kostryn pokonuje wojska Kirkora, zaś sam Kirkor ginie na polu walki. Po bitwie Balladyna pozbywa się Fon Kostryna podając mu kawałek chleba ukrojony zatrutym nożem. Wkrótce Kostryn umiera w męczarniach przed śmiercią ostrzegając przed rządami Balladyny. Balladyna zostaje królową. Kanclerz informuje ją, że zgodnie z tradycją nowa władczyni powinna rozstrzygnąć kilka spraw sądowych wnoszonych przez poddanych. Pierwsza jest sprawa o otrucie Fon Kostryna wniesiona przez lekarzy. Balladyna zmuszona jest wydać na nieznanego zabójcę wyrok śmierci. Następna jest sprawa o zabójstwo Aliny wniesiona przez Filona – również w tym przypadku Balladyna skazuje nieodnalezionego mordercę na śmierć. Do pałacu wkracza wdowa, matka Balladyny, oślepiona piorunem, skarżąc się na córkę, która wyparła się swojej matki i wygnała ją z zamku w trakcie burzy. Nie chce jednak zdradzić imienia córki i umiera na torturach. To właśnie Balladyna–królowa jest wyrodną córką. Zmuszona przez kanclerza do wydania wyroku ponownie orzeka karę śmierci. Ten potrójny wyrok na Balladynie wymierza sam Bóg – uderza piorunem, zabijając ją.

Moja ocena: 7/10

     "Balladynę" po raz pierwszy przeczytałem w szóstej klasie szkoły podstawowej. Było to tylko wybranych fragmentów, a ja jako typowy uczeń szóstej klasy "podbazy" nie pokwapiłem się, żeby przeczytać całą książkę, a nie ograniczać się tylko do wymaganych przez naszą ówczesną polonistkę fragmentów. Z jednej strony żałuję, że nie przeczytałem tej książki do końca. Z drugiej strony, z perspektywy czasu myślę, że ta książka nie jest przeznaczona dla szóstoklasistów. Nie chodzi o całe te morderstwa (które mnie osobiście nie ruszyły czytając to w szóstej klasie, a tym bardziej teraz), a o to, że dzieci będące w klasie szóstej mogą po prostu nie zrozumieć sensu tej książki, a szkoda, bo jest bardzo dobra.
     Dopiero teraz, czytając "Balladynę" po raz drugi dostrzegłem wiele istotnych szczegółów, które przeoczyłem czytając ją po raz pierwszy. Zrozumiałem o czym tak naprawdę jest ta książka, jej dramaturgię, głębię i ogromne przesłanie przedstawione w tak prostej formie, na niespełna dwustu kartkach. Naprawdę coś wspaniałego. Książka wciągnęła mnie do tego stopnia, że nie oderwałem się od niej nawet na chwilę. Przez bite dwie godziny siedziałem i śledziłem perypetie bohaterów dramatu. Przez to dwieście stron "przebrnąłem" stosunkowo łatwo, pomimo miejscami archaicznego języka, który potrafił bardzo utrudnić samo czytanie i czerpanie przyjemności z niego.

     Książkę gorąco polecam, jednak troszkę starszym i "doświadczonym życiowo" czytelnikom. Nie zrazić się archaicznym stylem pisania (w końcu "Balladyna" pisana była na początku XIXw.). Trzymajcie się! ;)

Komentarze

  1. "Balladyna" to jedna z moich ulubionych lektur szkolnych, chociaż wiadomo, styl Słowackiego kiepsko wpasowuj się w dzisiejsze realia (poloniści, nie bijcie!), to myślę, że fabuła jest genialna i gdyby ktoś na nowo spisał tę historię, to byłoby super. Albo jakby film nakręcili!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, pomysł "uwspółcześnienia" Balladyny jest naprawdę godny uwagi. Bo, moim zdaniem, tematyka jest ponad czasowa, jednak, gdyby realia przenieść w nasze czasy, treść byłaby po prostu dla niektórych bardziej klarowna i szybciej by ją pojęli. Dzięki za komentarz, pozdrawiam! ;)

      Usuń
  2. Balladę nie wspominam dobrze. Przeczytałam tą lekturę z wielkim bólem bo naprawdę ciężko mi się ją czytało. w dodatku nie jest to moja tematyka.

    Mój kawałek internetu

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś w tym jest, że w podstawówce czy gimnazjum człowiek jest jeszcze łbem i nie docenia całkiem przecież zręcznie napisanych fabułek! Sam dopiero niedawno odkryłem Portret Doriana Graya, choć gdzieś go tam(chyba) przerabialiśmy w toku edukacji! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem jeszcze "łbem" (jestem w gimnazjum xd), ale doceniam Balladynę. Mogę czuć się wyjątkowy? xd

      Usuń
    2. Możesz! Ci bystrzejsi widocznie szybciej przestają być łbami xd

      Usuń
  4. ,,Balladynę" przerabiałam prawie dwa lata temu w gimnazjum, lecz sama z siebie wypożyczyłam książkę i przeczytałam, chociaż nie była zadana jako lektura. Skusiła mnie oczywiście zawarta w lekturze malownicza moim zdaniem wizja świata fantasy, będącego nieco baśnią pogańską, a mam słabość do mitologii, zwłaszcza słowiańskiej :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz