20. Pierwszy seks.

Tytuł: Pierwszy seks.
Autor: Melvin Burgess.
Wydawnictwo: Albatros.
Data wydania: 2005r.
Liczba stron: 304
Okładka: miękka
Gatunek: literatura współczesna, literatura młodzieżowa.














O treści: 

   Powieść o pierwszych doświadczeniach emocjonalnych i seksualnych trójki szesnastolatków.
Ich problemy przedstawione są z humorem i wyjątkową szczerością. Dino marzy o tym, by pójść do łóżka ze swoją dziewczyną, ale ona robi uniki. W efekcie przeżywa inicjację seksualną z przypadkową partnerką, poznaną na prywatce. Drugi bohater książki, Ben, ma romans z dwudziestoczteroletnią nauczycielką, która wprowadza go w świat seksu. Początkowo chłopiec jest zachwycony, potem stopniowo zdaje sobie sprawę, że stał się emocjonalnym zakładnikiem Ali. Zaczyna dusić się w tym związku. Trzeci z bohaterów, Jonathan, wzbrania się przed seksem, który wydaje mu się czymś nieprzyzwoity.

Moja ocena: 8/10


   Książkę jako książkę można zaliczyć do jednej z lepszych. Natomiast jeśli chodzi o temat, czyli o seks, to książka mnie nie zachwyciła. Nie było tego efektu "wow", którego spodziewałem się po przeczytaniu zapowiedzi. Fabuła książki niedłącznie związana z seksem. Na co wskazuje sam tytuł... Więc niezrozumiałe są dla mnie opinie użytkowników "Lubimy czytać" na temat tejże książki. Ów użytkownicy są oburzeni, że fabuła przez cały czas "kręci się" wokół seksu. Tak więc, pytam: o czym może być książka pod tytułem "Pierwszy seks"? Myślę, że każdy kto nie jest głupi, ani w żadnym stopniu ograniczony, nie będzie miał problemów z odpowiedzią na to pytanie. Kolejną rzeczą z opnii tychże użytkowników na temat tej książki, która wprawiła mnie w osłupienie, jest "kategoryczne nadużywanie języka wulgarnego i ordynarnego, którego żadna młodzież nie używa, a na pewno nie w takich ilościach". No proszę was! Przez całą książkę padło kilka razy "pieprzyć się", "kutas" czy "cycki" i już podniesione zostało wielkie larum! Kilka razy to polska młodzież używa tych słów w ciągu kilkunastu minut, a nawet słów dużo wulgarniejszych... Rozumiem, że niektórzy mogą uznać książkę za nieodpowiednią, ale bez przesady... Ona jest tylko bardziej...hmmm... postępowa? Widać, że autor starał się pisać językiem bardziej dla nas, młodego pokolenia, bardziej dostępnym, za co ma u mnie ogromny plus. Książkę polecam, bo jest dobra, chociaż uważam, że niektóre rzeczy mogłyby być bardziej dopracowane.

Komentarze